Dziś zabrakło nam… kilku stopni Celsjusza. Ale osoby, które mimo to wzięły udział w „Śniadaniu na trawie”, nie mogły żałować.
– Tylko deszcze jest w stanie popsuć nam szyki – przyznaje Łukasz Respondek, organizator dzisiejszego „Śniadania na trawie”. – Tym razem udało się go uniknąć. Choć niska temperatura na pewno wpłynęła na frekwencję.
Tym razem o wykładową część śniadania w Rosarium zadbał Uniwersytet SWPS. Tym razem psycholog wybrał temat "Kontekst emocjonalny: seks w mózgu małpy". Natomiast do stałych punktów programu, czyli jogi, pilatesu i zabaw z zabrzańskim Studiem Artystycznym Maciej dołączyło shinkendo, sztuka walki japońskim mieczem.
Shinkendo to nie jest dyscyplina sportową. O ilości stopni wtajemniczenia nic nie mówi ubiór – nie ma kolorowych pasów jak w karate czy innych sztukach walki.- To specyficzna dyscyplina, choć zdobywa się kolejne stopnie, ćwiczyć ją trzeba całe życie, bo zawsze jest coś, co można zrobić lepiej – opowiada Gniewomir Samonczuk. – Ale warto: Shinkendo uczy samozaparcia, dążenia do celu, wytrwałości. I daje konkretne efekty: miłośnicy tej dyscypliny walki mają niesamowitą wytrzymałość, lepszą koordynację, ćwicząc wzmacniają układ kostny.- Przede wszystkim to sztuka walki, która pomaga nam w pracy nad doskonaleniem siebie – zapewnia Gniewomir Samonczuk.
Miłośnicy shinkendo ćwiczą w parku w wakacje już od kilku lat. Treningi w lipcy i w sierpniu zaczynają się o godznie 11. A we wrześniu przenoszą się do sal ćwiczeń. Sekcje działają właściwie w każdym mieście regionu.